Raport NIK w sprawie importu zboża z Ukrainy
kto odpowiada za tę aferę i jakie skutki ponoszą za to polscy rolnicy

Inspektorzy NIK dowiedli, że w roku 2022 ilość importowanego zboża do Polski wzrosła o ogromne 16 000%, a kukurydzy o aż 30 000%. NIK zaznacza, że w czerwcu tego roku zapasy zbóż w naszych magazynach wynosiły 10 mln t, podczas gdy jesteśmy w stanie zmagazynować 24,5 mln t. Porównując to do sytuacji sprzed dwóch lat, kiedy zapasy wynosiły 3,8 miliona ton, widzimy ogromny wzrost.

NIK jako główny powód trudnej sytuacji na polskim rynku zboża wskazuje spontaniczną poradę byłego ministra rolnictwa i rozwoju wsi, Henryka Kowalczyka, który w czerwcu 2022 r. poradził rolnikom, by powstrzymali się ze sprzedażą zboża, gdyż jego zdaniem nie powinno stanieć. Niestety, minister się pomylił, lecz za tę pomyłkę słono płacą producenci zbóż.

Inspektorzy NIK nie mają już złudzeń, gdyby resort rolnictwa działał w odpowiedzialny sposób, uniknięcie kryzysu zbożowego byłoby możliwe. Jak wskazują analitycy NIK, za konsekwencjami, które ponoszą obecnie rolnicy, stoi nieprzeprowadzenie w odpowiednim czasie i zakresie analizy ryzyka i koniecznych działań. Inspektorzy NIK jednoznacznie twierdzą, że minister Kowalczyk nie dysponował żadnymi analizami i danymi, umożliwiającymi powstrzymanie co raz to nowych zakłóceń występujących na krajowym rynku rolnym.

Nie trzeba chyba dodawać, że dziś ta afera podsyca antyukraińskie nastroje, a partia PiS, zamiast przyznać się do zaniedbań w pomocy rolnikom w imię wsparcia Ukrainy w kryzysie, kontynuuje propagowanie kłamstw. I cóż z tego, że miejsce po Henryku Kowalczyku w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, zajął Robert Telus, jeśli polscy rolnicy dalej nie są w stanie sprzedać zboża, a pomocy ze strony państwa brak. 

Więcej
artykułów